poniedziałek, 30 maja 2016

kilka zdjęć PRZED



Zdjęć zrobiłam niewiele, z wrażenia!  Oglądaliśmy, mierzyliśmy, naradzaliśmy się i gdyby nie Najmłodsza, to zdjęć by nie było wcale.
Zrobię następnym razem, bo lada moment będę jechać tam ponownie.
Z drugiej strony, skoro mam pokazać "przed i po" to efekt będzie lepszy, jeśli zbyt wiele teraz nie pokażę ;) 

przedpokój od strony wejścia do domku 

salon z aneksem, w głębi widać balkon , wszystkie okna, poza kuchnią, są typu francuskiego z roletami
Na zdjęciu synuś, córeczka i sister, ale zamazałam, bo se nie życzą sławy blogowej ;)



 widok na salon z łazienki, niestety nie mam  zdjęcia na ścianę kuchni 



sypialnia z tarasem



oba zdjęcia pokoju Najmłodszej




oba zdjęcia dość dużej łazienki 



Więcej  ujęć nie mam,  a te które powstaną, pokażę dopiero wówczas, gdy wszystko będzie gotowe ;)

Kafelek na szczęście



We Wrocławiu był jarmark. I plaża  w Rynku, i różności do kupienia, zjedzenia i pozachwycania się.
Zrobiłam dużo zdjęć, ale że poniedziałek goni, to wrzucę je później, 
a teraz pokażę tylko Kafelek Szczęścia. 
Kafelek Szczęścia- kawałek szczęścia, który zawiśnie w naszym nowym domku.
Przyjechał prosto z Krakowa, ponoć będzie można kupić jego kolegów już zimą na kolejnym jarmarku.
Będę więc zbierać kawałki szczęścia :)


sonic

piątek, 27 maja 2016

Króciutko

Wizyta we Wro służy nam bardzo.
  Oczywiście zaraz po przyjeździe całą rodzinką udaliśmy się do mieszkania. Ku swej uciesze odnotowałam znaczne postępy robót. Widać, że praca wre ,ekipy dwoją się i troją,by zdążyć na czas. Pan Fachowiec był, ocenił, pokazał nam co mm zwrócić uwagę przy odbiorze, teraz czekam na jego wycenę i trochę się boję, czy zawału nie dostanę. Będę twardo  negocjować ; ) Okolica naszego lokum jest przepiękna -cisza, spokój, zieleń i ptaków śpiew. Tego mi potrzeba było od dawna. Cieszę się, że to też jest ważne dla Najmłodszej. Zdjęcia wrzucę dopiero w Uć, bo nie mam tu swojego kompa.
Miłego weekendu ♡
sonic

PS.
Sorry, że nie odpisywałam na komcie, ale z komórki jest mi niezbyt wygodnie.

wtorek, 24 maja 2016

Simsy- to był dobry wybór ;)


Najmłodsza odkryła ten stary utwór i z lubością go parodiuje. W sumie zaczęło się to już podczas ostatniego pobytu we Wrocławiu i robiła to razem z kuzynką. Co się uśmiałyśmy, to nasze. Naśladowały ten sceniczny układ taneczny, no boki zrywać. I pomyśleć, jakże to się nam kiedyś wydawało nowatorskie ;) Stary dobry "New wawe"

Konwalie przekwitają, stokrotki wręcz przeciwnie- coraz ich więcej, cały balkon mi ukwiecają.
W tym roku nie wysiliłam się zbytnio z obsadzaniem kwieciem, świadomie przygotowuję się na  rozstanie z  tym miejscem. Pnie się winorośl, lada moment zakwitną białe i fioletowe rozwary. 
Lubię tę letnią porę, gdy za oknem słońce przebija się przez białe zasłony do sypialni,
 a poruszający je wiatr odsłania ukwiecony balkon.
Tofficzka lubi tam przebywać, taka mała z niej ogrodniczka, ale nie wie , że już niedługo będzie buszować po wielokrotnie większym tarasie, na który już szukam pomysłów.


Jutro jedziemy do Wroclove zaopatrzone w kredę tablicową, będziemy rozrysowywać  
nasze mieszkanie jak w Simsach;)
Swoją drogą, to The Sims to fajna gra, Najstarsza żartuje, że to dzięki nim studiuje architekturę.
Warto było więc inwestować w kolejne wersje tej gry, bo i Najmłodsza już przebąkuje, że na architekturę się wybiera.

sonic

niedziela, 22 maja 2016

Jak głosi stara mądrość ludowa -weekend, weekend i po weekendzie

Z każdą płytą bardziej genialna 


Zazwyczaj nie bywam z tego powodu zadowolona, ale czekam na wyjazd do Wro i troszkę się niecierpliwię. W środę, a w najgorszym razie w piątek, zobaczę jeszcze raz nasze mieszkanie. Mam też się spotkać z panem Fachowcem, chociaż nie wiem jeszcze, czy do tego dojdzie ze względu na ten długi weekend. Chciałabym  mieć za sobą to spotkanie z nim i się dowiedzieć, o ile będę uboższa i na ile będę sobie mogła pozwolić. Ciekawa też jestem zmian na osiedlu, ile już zrobiono, co uporządkowano.. Przejedziemy się też po okolicy celem rozpoznania terenów spacerowych i wycieczkowych, bo wszystko- i zakup i decyzja, odbyły się na tak wariackich papierach, że niewiele widziałam. Mam nadzieję, że moje starsze dzieci podzielą zachwyt Najmłodszej. I mój. 
**************** 
Dzisiaj definitywnie dotarło do mnie, że znów jestem mamą nastolatki. Moje najmłodsze pisklątko pierwszy raz samodzielnie, w towarzystwie przyjaciółki, pojechało tramwajem do centrum handlowego na kawę do Starbucks i na zakupy. Kupiła sobie T-shirt według własnego gustu i za własne pieniądze. Co prawda wysłała mi zdjęcie z przymierzalni, ale moja rola ograniczyła się tylko do przyjęcia do wiadomości, co ma zamiar kupić. Bluzka jest naprawdę fajna, ale nawet gdyby było inaczej, nie miałabym sumienia jej skrytykować. 
 Dobrze jednak, że ma gust po mamusi i siostrzyczce  ;)
Popołudnie spędziłyśmy razem w Manu, gdzie przygotowano wiele atrakcji dla dzieci i dorosłych. Zajadałyśmy przy tym oscypki i zakręcone ziemniaki, popijałyśmy smoothie 
i było tak zwyczajnie i beztrosko.
Lubię takie dni.
Dwa dni więc zupełnie sobie odpuściłam, a teraz nie wiem, w co oczy włożyć, bo muszę, a właściwie chcę, przeczytać jeszcze dzisiaj pewną książkę, która ma mi bardzo pomóc,  a na stole czeka kryminał Katarzyny Bondy, który też mnie świerzbi i jeszcze pewien raport muszę wysłać, a jutro rano szkolenie, które do niczego mi potrzebne, ale muszę ... no więc czeka mnie długa noc i szewski poniedziałek.

No i pomalowałam paznokcie , a nawet wszystkie. I nie kupiłam sobie sukienki, bo mnie przeczucie dopadło, że kupię ją taniej w necie. I co? I miało rację to przeczucie!
 Zapisałam się na newsletter i tym sposobem  mam zniżkę!

sonic 

piątek, 20 maja 2016

przeczekać weekend ;)


Nadchodzący weekend powinien cieszyć i ogólnie niby cieszy, ale my nie możemy się doczekać wyjazdu do Wroclove i odmierzamy dni i godziny dzielące nas od wizyty w mieszkaniu. 
Moja osobista pani Architekt mieszkania jeszcze nie widziała i dopiero na miejscu chce zrobić dokładne pomiary tak, abyśmy mogły zaplanować układ w kuchni. 
Ja natomiast jestem ciekawa, jak przez miesiąc ożyła tam przyroda, jak wyglądają tereny wycieczkowe, które mamy zamiar zwiedzać rowerowo. Wszystko zobaczymy już w przyszłą środę razem z moim synkiem, bo i on jeszcze tam nie był. Cieszę się na ten wyjazd, cieszę się na tę myśl, że wreszcie po kilku latach będę mieć wszystkie swoje dzieci blisko siebie. 
Byle do środy.

PS.
Podpowiedź nr trzy
Jeśli szykujecie się do wymiany mebli, a bierzecie pod uwagę meble z IKEA, to obserwujcie ich promocje, które pojawiają się cyklicznie każdego roku. W okolicach lata przeceniane są kuchnie, potem są łóżka i materace, inną porą stoły i krzesła, szafy itd., więc jeśli nie goni Was czas, możecie zaoszczędzić naprawdę duże kwoty.

sonic

środa, 18 maja 2016

słowo się rzekło, mieszkanie u płota


Umowa podpisana i chociaż sama w to jeszcze nie wierzę,
 to mieszkanie już na nas czeka.
Jadę za kilka dni do Wroclove spotkać się z panem Fachowcem. Nie wiem, czy dobrze potrafi wykańczać mieszkania, ponoć tak, ale dowiem się przynajmniej, czy wykończy mnie. Finansowo.

Moja pierwsza podpowiedź - szukajcie znajomości!

Ja uruchomiłam te sprawdzone i tym sposobem kupiłam bardzo dobry kibelek z Geberitem . Kolega, właściciel hurtowni, załatwił mi  kafle do łazienki w  drugim gatunku od uznanego polskiego producenta. Tak już zrobiłam poprzednim razem i zaoszczędziłam wówczas, ale i teraz, 2/3 ceny na metrze produktu. Ten drugi gatunek to nieuszkodzone , niewyszczerbione płytki, które mają mikroskopijną kropeczkę, którą wręcz trudno zauważyć. Dobrzy polscy producenci bardzo mocno pilnują jakości  i te "wżery" nie są dopuszczane do sprzedaży w wolnym obiegu, by nie psuć sobie marki. Jeśli macie takiego znajomego  
w  jakieś hurtowni, to możecie próbować. 
Gwarantuję Wam, że niełatwo odróżnić gatunek pierwszy od drugiego.

Panele też już mam wybrane, będą albo takie same jak mam teraz, bo są piękne i dobrej jakości, albo wybiorę zupełnie, zupełnie białe, które rano lecę zobaczyć w pewnej hurtowni. Jeśli wraz zakupem paneli zamawiamy montaż, to płacimy niższy -ośmioprocentowy VAT  i łączna cena zakupu praktycznie będzie równa cenie samych paneli lub może być nawet niższa. 
 Tak jest np. w sieci Komfort.
Nie wiem, jak to działa w mniejszych miejscowościach, czy tam też dojeżdżają z taką usługą, ale jeśli nie, to zawsze możemy zaoszczędzić na transporcie i wybrać taki sklep internetowy, 
który wysyła np. panele czy kafle powyżej pewnej kwoty gratisowo.
 Nie wszyscy mają taką ofertę, dlatego warto to porównywać. 
To jest podpowiedź numer dwa ;)

Od kilku dni żyłam w gigantycznym stresie i nie po drodze mi było z gotowaniem, tym bardziej, że  nie miałam w związku z nim apetytu, więc robiłam to co szybkie i smaczne.
Mamy teraz sezon na szparagi, co absolutnie spełnia powyższe wymagania,
 dlatego korzystam z nich z przyjemnością. 
Lubię je w każdej postaci. Macie jakieś fajne przepisy na nie?

sonic 


piątek, 13 maja 2016

trzynastego w piątek


                                                         
do tego utworu zatańczyli Ola i Joachim - półfinaliści YCD 
nie mogę przestać oglądać klik  





To był długi dzień, który zakończył pasmo moich ostatnich strasznych stresów związanych
 ze sprzedażą starego mieszkania, a kupnem nowego
Krótko mówiąc i nie wchodząc w szczegóły- nastąpiły pewne braki w komunikacji na linii ja- deweloper, których nie rozumiałam i przez to opacznie je sobie tłumaczyłam.  Do tego doszła moja zbyt ugodowa postawa wobec kupujących ode mnie nasze stare mieszkanie i dużo nie brakowało,
 a mieszkanie we Wro poszłoby w naser mater (powiedzenie pasujące jak ulał do notki w Kurniku ;) 
Sms o 7 rano wyskoczył mnie z łóżka na równe nogi, ale i  niezmierni ucieszył, okazało się, ze dzisiaj mogę wreszcie podpisać umowę przedwstępną na zakup mieszkania we Wroclove!
A więc, moje kochane, mamy mieszkanie, o którym marzyłyśmy !!!
Mieszkanie w dobrej cenie, z pięknym olbrzymim tarasem, w cudnej okolicy. O rany, nie mogę aż uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Teraz wszystko nabiera już realnych kształtów, jutro idziemy z dziewczynkami oglądać kafle do łazienki i panele na podłogi. Przeglądam Pinterest, szukam inspiracji na urządzenie kuchni i łazienki. Dzisiaj, bogatsza o doświadczenia zdobyte przy poprzednich remontach, już wiem, na czym i jak zaoszczędzić, a na co nie żałować pieniędzy. 
Po południu wylądowałyśmy z dziewczynkami na OFF Piotrkowska na pysznej kolacji, trzeba było jakoś uczcić to przełomowe wydarzenie w naszym życiu.
 Ale, ale ... żal nam będzie tej naszej Uć ;)
Tak, naszej! Faktem jest, że przez wiele  lat w rozmowie z łodzianami  podkreślałam
 i używałam sformułowań : "u was w Łodzi".." u mnie we Wrocławiu". 
Dzisiaj już całkiem bezwiednie mówię " u mnie w Łodzi, u nas w Łodzi" .
Łódź się zmieniła i nadal zmienia, piękniej, a industrialne budynki i  wnętrza stopniowo restaurowane i adaptowane podkreślają jej indywidualność. Tego będzie nam brakować w naszym Wrocławiu. Najstarsza, mój ukochany przyszły już niebawem architekt,
szczególnie to piękno fabrycznego miasta docenia i kocha.
Dzisiaj wypada trzynastego w piątek i jak to często u mnie bywa, tego dnia dzieje się w
moim życiu coś ważnego- albo złego, albo dobrego, z przewagą raczej tych dobrych zdarzeń.
Dzisiaj też urodziny obchodziłby mój Tato. 
Prosiłam Go od rana o wsparcie i chyba usłyszał :)

sonic

poniedziałek, 9 maja 2016

a na zachodzie ...... zmiany


Im dłużej nie piszę, tym trudniej zacząć, więc telegraficznie:
Weekend we Wro obfitował w wycieczki, spotkania, łasuchowanie i miłe czasu spędzanie.
Dzięki notce uchachanej  Mariji Wrocławskiej odkryłam Park Wschodni, który spodobał się całej naszej rodzince ucko-vroclovskiej. Wrócimy tam jeszcze nie raz, bo teren nie tylko piękny, ale i na pikniki doskonały.



Odwiedziłyśmy też Zamek na wodzie w Wojnowicach (klik)












Jednak prawdziwym gwoździem programu majowego weekendu  było dla mnie i dla Najmłodszej spotkanie u dewelopera celem mieszkania oblukania.

 Oczywiście  nasze uczucia wygrały z rozumem, co zresztą  było do przewidzenia, ;)
Mieszkanie jest piękne, taras zachwycający, ale kuchnia połączona z jadalnią ma pewien mankament.  Jeśli jednak ma się w domu inż. architektury, to  można  z tego zrobić dom naszych marzeń.
Urzekło mnie ptaków śpiewanie, bliskie sąsiedztwo przyrody, ładna okolica i zabudowa dookoła. 
Wozić dziecię będę, chociaż  dojazd autobusowy  jest już w miarę zorganizowany, a miasto zobowiązało się dodać tę część Wrocławia do swoich linii miejskich. Będziemy mieć również blisko do mojej sis, co jest dla mnie dodatkowym atutem, a jeszcze większym dla naszych córek, które nie mogą się doczekać naszej przeprowadzki i wspólnego spędzania czasu. Dziewczynki są w podobnym wieku i mają wyjątkowo fajne relacje, zainteresowania czy poczucie humoru. Jednym słowem odbierają na tych samych falach, co nas cieszy, bo tak też było i jest z ich starszym rodzeństwem. 
Żeby nie było tak fajnie, prosto i cudownie, to po drodze zmagałam się
 i nadal zmagam z pewnymi przeszkodami w realizacji tych moich planów,
ale do końca tygodnia chyba będzie już wszystko wyjaśnione. 
Trzymajcie kciuki, kochane !!!
************************
No i wczoraj minęła 2 rocznica od tragicznej śmierci naszej nieodżałowanej Yorczynki.
Wspominałyśmy ją czule, a czas spowodował, że  wreszcie z uśmiechem.
Gosianka wrzuciła u siebie podobny film, ja ten nagrałam prawie 3 lata temu.
Zabawa skarpetką bardzo się podobała i naszym pupilkom, chociaż u nich różnica
 gabarytów była znacznie większa.
Lulka dawała fory małej , ale tak, by ta się nie zorientowała ;)
Nasze ukochane sunieczki - Lulka i Szercia :)